Jak zorganizować uroczystości rodzinne i firmowe?
Znajdziesz na blogu wiele inspirujących pomysłów.

piątek, 14 sierpnia 2015

Dekorowanie kościoła na czas ślubu

Autor: Marcin Rozner
Co zrobić, by dekoracje ślubne, nie okazały się zbyt ekstrawaganckie?


Sposobów na dekorację kościoła jest co najmniej tyle, ile osób mówi sobie, sakramentalne "TAK". Trudno jednoznacznie wskazać od kiedy dekoracje kościoła, na czas uroczystości zaślubin, są wykonywane. Jedno jest pewne – dziś każdy chce, by ślub był najpiękniejszym dniem w życiu. Oczywiście są różne sposoby podejścia do tematu. Część osób uważa, że nic tak nie dodaje uroku jak kilometry materiałów typu tiul, organza. Proszę jednak wziąć pod uwagę, że w przypadku kościoła, trzeba jeszcze zachować powagę i nie można uczynić z miejsca tak ważnego, typowej imprezy. Pytanie zatem pojawia się następujące – jak udekorować kościół, by nie przesadzić a jednocześnie wydobyć piękno wnętrz. Ktoś mądry, kiedyś powiedział, że dekorowanie ma polegać na dodaniu uroku, danemu miejscu, czy chwili, a nie zasłonięciu wszystkiego co się da, materiałem wątpliwej jakości. Stąd zresztą pomysł podchwycony rodem ze Stanów Zjednoczonych, gdzie dekoracje tworzone są w oparciu o naturalne elementy, takie jak, krzewy, iglaki, kora itp. Itd.


Skupmy się jednak na dekoracjach u nas, w Polsce. Jeśli alejka ślubna, to oczywiście dywan ślubny, proponujemy także skorzystać ze stojaków, świeczników przy ławkach. Dobrze jest także poinformować wcześniej gości weselnych o tym, by nie wchodzili do ławek od strony alejki ślubnej. Zaoszczędzimy w ten sposób niepotrzebnych nerwów, przy komunikacji. Bo żadna to  przyjemność, gdy podczas ślubu część dekoracji zostanie zniszczona. Generalnie pamiętamy o tym, by zachować zdrowy rozsądek. No właśnie a propos zdrowego rozsądku. Kompozycja z kwiatów „żywych” w centralnym miejscu, kilka kompozycji przy ławkach i to w zasadzie wszystko. Po co przeciągać materiał wzdłuż ławek, skoro to miejsce właśnie dlatego jest piękne, że kojarzy nam się z owym rzędem ławek? Są dekoratorzy ślubni, którzy wiedzą jak udekorować kościół. Skąd wiedzą? Bynajmniej nie z kursów florystycznych, czy specjalnych szkoleń. Tutaj potrzeba gustu oraz wyczucia dekoracyjnego. Nie da się tego nauczyć w szkole! To coś się ma, albo się nie ma i tyle.


Bardzo często niestety marzenia Pary Młodej, są ograniczane przez podejście księży i kwiaciarek. Niestety bowiem, wielokrotnie ksiądz proboszcz ma nieformalną umowę z kwiaciarką, która prowadzi kwiaciarnie tuż przy kościele. W ramach tej nieformalnej umowy ksiądz zabrania dekorowania „na własną rękę”, ponieważ jest Pani X, która robi to najlepiej, a co niestety najważniejsze, w ramach owej umowy dostarcza kwiaty na niedzielną mszę. I tak mamy sytuację patową. Para Młoda ma wyjścia dwa – albo zrezygnować z organizacji mszy w kościele, w którym zresztą się wychowywała lub niestety przystać, na to co oferuje owa kwiaciarka X. A że wielokrotnie owa Pani, po prostu nie ma gustu, nasz ślub wygląda jak wygląda. Pytanie zatem czy tutaj powinniśmy mówić o interesach ślubnych? Czy nie powinno być czasem tak, że skoro rodzimy się w danej parafii, przyjmujemy wszystkie sakramenty, ten nasz wyjątkowy dzień, mógłby przynajmniej w niewielkim stopniu, przypominać ten z naszych marzeń i snów? Co innego gdy dekoratorzy chcą wprowadzać nowe zasady do kościoła i robią to perfidnie. Co gdy ksiądz mówi nie i koniec?! Bez możliwości wysłuchania Pary Młodej i osób, które dekoracją mają się zająć. Kto jak kto, ale to właśnie ksiądz powinien słuchać, co mówią inni. Dać szansę przynajmniej.


Podczas dekorowania kościoła, należy wziąć pod uwagę jeszcze jeden aspekt. Cena! Tutaj właściwie rozbijamy się o nasze możliwości oraz możliwości dekoratorów ślubnych. Można bowiem przygotować przepiękną dekorację kościoła bez wielkich nakładów finansowych. Są firmy, które takie elementy jak klęcznik, krzesła, stojaki, świeczniki, dywan ślubny po prostu na czas ślubu wypożyczają. Wtedy możemy mieć pewność, iż taka dekoracja będzie dużo tańsza niż ta, którą na własność zakupimy. Tylko po co nam dywan ślubny szeroki na metr i długi na 50? Podobnie wygląda sprawa z klęcznikiem, czy krzesłami. Nie ma wątpliwości, że są to elementy, których potrzebujemy tylko na godzinna mszę.

Reasumując – planując ślub, weźmy pod uwagę także takie sprawy jak dekoracja kościoła, zapytajmy wcześniej proboszcza, czy możemy udekorować kościół sami. Przekażmy jakie są nasze pomysły i zapytajmy czy nasza dekoracja nie będzie problemem.

Eleganckie, gustowne, stylowe dekoracje kościoła na czas uroczystości ślubnej.
Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

niedziela, 9 sierpnia 2015

Niepowtarzalny prezent ślubny - mój pomysł


Autor: Kamil C

Najłatwiej robiąc prezent ślubny, dać nowożeńcom kopertę z pieniędzmi i bukiet kwiatów lub wino. Ale to takie zwyczajne. Ja chciałem, aby mój prezent był wyjątkowy, niekoniecznie tani, ale taki, aby pozostał młodym na długo w pamięci.


 Co prawda wymyślenie prezentu, który by spełniał wszystkie moje oczekiwania, nie było proste. Musiał być on zarazem ciekawy, trochę praktyczny, ale nie do przesady. Bo, jak wiadomo, praktyczne prezenty z reguły są nudne i oklepane, a ja tego chciałem uniknąć. Z racji tego, że mieliśmy spory budżet, bo robiliśmy prezent z kilkoma przyjaciółmi, myślałem, że będzie nam łatwiej coś wybrać z pośród masy propozycji.

pilsko

Wszystkim przypadł do gustu pomysł wykupienia wycieczki jako podróży poślubnej, ale nie do Egiptu czy innego ciepłego kraju, a do Austrii i to w okresie zimowym, czyli na narciarskie szaleństwo. Nasi znajomi bardzo lubią wszystkie sporty związane z górami i dlatego taki był nasz pomysł na ich pierwszy wyjazd jako małżeństwo. Ale miało być też trochę praktycznie, bo przecież pojadą na narty, pojeżdżą i za rok zapomną, że ten wyjazd to był nasz prezent, który był ich podróżą poślubną. A więc co zrobić, aby ta wycieczka była pamiętana na długie lata? Odpowiedź jest bardzo prosta - uwiecznić na zdjęciach. Czyli łączymy podróż poślubną z jazdą na nartach i ślubną sesją zdjęciową. Wydaje się proste, ale znalezienie fotografa, który się by tego podjął, nie jest takie proste. Ale po paru dniach szukania, dzwonienia, udało nam się dogadać z pewnym fotografem ślubnym. Podczas wręczania tego prezentu Joli i Markowi widzieliśmy na ich twarzach zachwyt i uśmiech. Stąd podejrzewamy, że prezent przypadł im do gustu.

 
Nie był to tani prezent, bo całkowity koszt pobytu Joli, Marka i fotografa to blisko 10 tysięcy złotych. Ale na szczęście robiłem to z kilkoma znajomymi, więc koszt na osobę nie przekroczył tysiąca złotych. A oglądając zdjęcia z wyjazdu, uśmiechnięte twarze Joli i Marka, stwierdziłem, że były to naprawdę dobrze wydane pieniądze na prezent ślubny.

Życzę by nasz pomysł został inspiracją do wymyślenia niepowtarzalnego prezentu ślubnego dla Twoich bliskich.

Śląski poradnik ślubny - zapraszany do czytania i pisania artykułów na naszym ślubno-weselnym blogu.
Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

ZŁOTY PROGRAM PARTNERSKI